
Inspiracja prosto od Antoniny Sameckiej
Założycielka i projektantka marki RISK MADE IN WARSAW napisała doskonałą książkę. "Modoterapia" jest zbiorem fajnych rad i wniosków na temat mody. Do jej powstania przyczyniły się długie dyskusje o ubraniach. Autorka zapytała 11 osób, które opowiedziały czym jest moda. Odpowiedzi płynęły zarówno z perspektywy kulturoznawczyni, psycholożki czy np. projektantki.
Książka to, w pierwszej części, zbiór zasad, rad i wskazówek które pozwalają "dobrze się nosić". W drugiej zaś części jest przedstawiona perspektywa osób zaproszonych do projektu. Poza treścią można znaleźć w książce wiele świetnych zdjęć.
Jak zbudować szafę żeby wszystko w niej pasowało?
Na co dzień pełnimy tyle ról, że nie wiem kiedy z kobiety pracującej przepoczwarzam się w tragarza a z matki w kobietę zaproszoną na randkę. Dzielnie znoszę te przemiany tylko dzięki ubraniom jakie zwykle mam na sobie. Zawsze gdy kupuje coś nowego, myślę o tym czy ubranie mi pomoże przetrwać te metamorfozy. Myślę do jakich innych ubrań pasuje mi potencjalny nowy nabytek. Czy obcasy lub trampki założone do koszuli pozwolą mi wyglądać w pracy profesjonalnie a po pracy nie padnę targając siaty i dziecko.
Lubię mieć takie ubranie na sobie, na które ktoś zwraca uwagę i niemal od razu wie kim jestem.
Autorka daje jedna prostą radę - jeśli patrzysz w lustro po założeniu swojej stylówki i nie pojawia się uśmiech - to nic na siłę. Idąc za jej radą testuję tę zasadę i dlatego potrafię przebierać się po kilkanaście razy przed wyjściem. Też tak macie? Jakoś nie umiem zrozumieć ludzi, którzy dzień wcześniej prasują całą garderobę i odwieszają kompozycję w oczekiwaniu jutra. Skąd wiadomo w jakim obudzą się nastroju i czy aura dnia kolejnego "spasuje się ze stylówką"?
Styl to proces
To jest rada, która wyzwoliła mnie z ciągłego myślenia o tym: jaki styl jest dla mnie, czy to mój styl, czy ja w ogóle mam styl? Jeśli życie się zmienia to zmienia się też podejście do sposobu ubierania.
Przy mojej dzisiejszej miłości do koloru, czasy fanatycznej wierności względem metalu i Depeche Mode oraz wszechobecna czerń wydają mi się dziś abstrakcją. W modzie trzeba płynąć zgodnie z tym co nam w sercu gra i w czym czujemy się dobrze tu i teraz!
Moda jest ciągłym odkrywaniem. Podobnie jak jedzenie czy muzyka. Ciężko odmówić sobie nowości no i żeby od razu deklarować miłość po grób? - Nie!
Pewnie że są kroje, które sprawiają że sylwetka wygląda korzystniej. Jest też teoria kolorów pasujących do typu urody. Jednak to nie puzzle, że wszystko musi pasować tylko w jednej kombinacji.
Gdyby nie ubrania Victor Hugo nie napisałby Dzwonnika z Notre Dame
W roku 1830 pisarz pozbył się wszystkich ubrań, poza swetrem i szalem. Nie miał więc w czym wyjść na zimno. Z tego powodu siedział w domu i pisał powieść, którą z uwagi na okoliczności oddał pół roku przed terminem. Prosty wniosek jest taki, że ograniczanie szafy wpływa na relacje społeczne.
W pandemii widziałam królujące dresy na "homeoffice" co już na zawsze zmienia ich przeznaczenie z aktywności a'la w-f na wygodę a'la wi-fi style :)
Nawet najwięksi twardziele wymienili garderobę na dresy po marcu 2020 roku. Zaczęliśmy bardziej ograniczać zawartość naszej szafy. No i pojawił się ten odwieczny dylemat: wyrzucać czy schudnąć? Tysiące trudnych decyzji. Pamiątkowe stroje, sentymentalne "looki" z młodości. W książce jest fajny i prosty tip na te dylematy (koniecznie zajrzyjcie na stronę 20).
Nie jesteś z szablonu!
Jedno zdanie urzekło mnie w tej książce wyjątkowo - to cytat z Cludii Schiffer, która powiedziała, że nawet ona, gdy wstaje rano, nie wygląda jak Claudia Schiffer. Kilka rozdziałów książki to nauka myślenia o sobie pozytywnie, prawienia sobie komplementów, nie patrzenia na siebie jako na "eskę" czy "elkę". Antonina zachęca do korzystania ze wsparcia krawcowych i jasno argumentuje, że to nie kwestia dopasowania się do rozmiaru ubrania a wręcz odwrotnie.
Mnie przekonuje takie podejście do sprawy!
Podróby i nadmierna staranność.
W modzie fajne są niedopowiedzenia, niedopięcia, niedoprasowania... Ja nie przepadam za krochmalonym sztywniactwem. Nie znoszę też "ometkowania" - chociaż lubię uznane marki. Z pewnością jednak nie wtedy gdy jest tego dużo i niedyskretnie :)
W "Modoterapii" odkryłam wiele świetnych spostrzeżeń na ten temat jak np. zachęta do nierozpamiętywania cen i korzystania z lumpeksów.
Fajnie też mówi się o podejściu do tematu zakupów z przecen - podoba mi się ta filozofia. Bardzo cenię Antoninę za swobodę z jaką podchodzi do nabywania - nie gubiąc przy tym znaczenia ubrań.
"Bycie dobrze ubranym to kwestia dobrych manier". Tom Ford - projektant mody
Po przeczytaniu kilku rozdziałów tej książki udzieliło mi się dużo pozytywnej energii. Właściwie tak się wkręciłam, że posprzątałam szafę a w pracowni poukładałam tkaniny wg kolorów. Znalazłam przy tym mój stary kombinezon który odprasowałam i wrzuciłam na siebie - po długim rozstaniu.
Te kilka rozdziałów to zachęta do nieodpuszczania, do staranności, do kopiowania i poszukiwania inspiracji. A kiedy wjechały opisy podpowiadające że adidasy do garsonki i t-shirt pod marynarkę to od razu zachciało mi się wyjść do ludzi. Od razu wyobraziłam sobie kolorowe miasto latem pełne ludzi i ich niekonwencjonalnych połączeniach modowych.
Moda to jest jednak taki język komunikacji, którego wszyscy używamy lecz duża część z nas totalnie nieświadomie.
Cieszę się że znalazłam w tej książce nawiązanie do Fashion Revolution. Wiecie, że w Berlinie gdzie powstała ta organizacja non profit ustawiono automat z t-shirtami. Zanim jednak duża grupa chętnych odebrała koszulkę musiała zobaczyć film o o tym jak powstają ubrania. Efekt był taki, że po jego obejrzeniu można było zdecydować czy wybierasz koszulkę za 2 euro czy przekazujesz kasę na walkę z tym nieetycznym wytwarzaniem. Nikt się nie zdecydował na zakup!
Zachęcam Was kupujcie tam gdzie poza ceną dostajecie coś więcej niż tylko ubranie.
Wyszczuplanie, odmładzanie.
W tej niezwykłej książce jest tak dużo rad o tym jak wyglądać kobieco, co zrobić by było szczupło no i żeby tez eterycznie... Sugestie co do koloru i kroju podane tak, że wyobraźnia płonie.
Jest też ciekawie przedstawiona koncepcja, która mówi o tym, że ubrania przeszkadzają w kreatywności. Widzieliście kiedyś rzeźbiarza czy malarza w garniaku? No właśnie! Strój wpływa na pracę mózgu.
Karl Lagerfeld schudł 40 kg żeby uzyskać sylwetkę, która miała oddać jego charakter. Anna Wintour równie konsekwentnie zbudowała swój wizerunek ostrej milczącej i wymagającej. W obydwu przypadkach styl nie wiązał się tylko z konkretnymi elementami garderoby ale w dużej mierze to sylwetka oraz emocje jakie budzą ci dwoje swoim wyglądem.
A Miles Davis to ma nawet tak przygotowany swój performance, że jego częścią jest plan ubrań w jakich wystąpi podczas koncertu.
Ubrania to cudowne narzędzia do zaprezentowania tego co się chce o sobie powiedzieć albo zasugerować jak ma o nas myśleć ten kto z nami rozmawia. Oszukasz nimi wiek, humor, stan posiadania (bo przecież można je pożyczać ;)
"Żeby mieć styl musisz dowiedzieć się, kim jesteś, a to może zając całe lata" - Iris Apferl
Wiecie że samoocena jaką mamy często jest bardziej krytyczna niż ocena innych? Czy Amy Winehouse była piękna czy może charakterystyczna? Ktoś kto ma fajny styl i ubiera się nieźle, nie rodzi się piękniejszy od innych ale wypracowuje to m.in. ubraniami.
Ubrania, dobrze dobrane wydobywają nasze wnętrze. Wymarzone stroje mogą powodować, że zmieniamy naszą sylwetkę poprzez dietę czy ćwiczenia. Nawet będąc na balu przebierańców zaczyniesz zachowywać się inaczej gdy wrzucasz na siebie strój księżniczki czy hippiski.
Ikoną stylu nie staniesz się gdy jesteś niewyrazista! Najlepiej sztukę tę uprawia to Lady Gaga.
Nie można ustawać w poszukiwaniu własnej tożsamości modowej. Maleńkie detale czy wzory, krój i kolor pozwalają nam patrzeć inaczej na samych siebie. Moda dobrze dopasowana niesie za sobą wielki komfort. Przebywanie wśród inspirującego dizajnu oryginalności jest dla naszego mózgu bardzo stymulujące.
Zachęcam Was do zmian do łamania zasad - to jest zabawa dzięki której można odkryć więcej niż tylko wygląd. Można odkryć samego siebie.
Serdecznie zachęcam Was do lektury Modoterapii i do podzielenia się opiniami.
Przesyłam również pozdrowienia i podziękowania Autorce!